Misja
Powołanie, zadanie, które mogę wykonać tylko ja, miejsce, w którym odnajdę szczęście i spełnienie, przeznaczenie, cel…. a może droga, którą mam pokonać, żeby móc powiedzieć, że moje życie ma sens. Czym jest misja?
Misja to dla mnie wyjście z bezpiecznego położenia, podjęcie odpowiedzialności, obranie kierunku i działanie, narodzenie do nowego życia, przejście, zmiana myślenia, otwartość na otoczenie, poczucie sensu, dawanie, miłość, dar z siebie dla tego świata.
Podjęcie misji według mnie rozpoczyna się już w momencie jej poszukiwania. Ten początkowy etap to znak, że jesteśmy już gotowi porzucić myślenie tylko o sobie. Gotowi, żeby wyruszyć w drogę, przyjąć życie w pełni, jako dar, który da nam szczęście, o ile go przyjmiemy z szacunkiem, dar którym możemy się dzielić z innymi.
Każdy z nas ma inną misję, to nie ulega wątpliwości. Może jednak nasza misja jest częścią większego dzieła? Jako ludzie jesteśmy wzywani do miłości, do przekazywania życia. Nasza fizjologia, procesy psychiczne a nawet instytucje społeczne służą temu, żebyśmy chcieli i byli w stanie wychować potomstwo (fascynująca jest dla mnie tajemnica nowego życia, proces rozwoju człowieka od momentu poczęcia i niesamowite siły tkwiące w organizmie matki, by umożliwić poród i opiekę nad dzieckiem). Przekazywanie życia może się też realizować na wiele innych sposobów, m.in. poprzez twórczość, służbę innym, pracę na rzecz wspólnoty.
Skąd mamy wiedzieć, czy to, co robimy jest zgodne z misją? Gdzie szukać swojego życiowego powołania? A może nie szukać wcale, nie tracić energii i czekać na to, co przyniesie życie, reagować na wyzwania jakie przed nami stawia? Tyle pytań i tyle odpowiedzi, ilu ludzi na świecie…
Co czujesz, gdy słyszysz słowo „misja”? Czy widzisz już w swoim życiu jak poszczególna elementy, niczym puzzle, składają się w większą całość? Jeśli tak – rób to, do czego wzywa Cię ten wewnętrzny głos. Podejmuj decyzje w zgodzie ze swoim sumieniem, z tym co podpowiada serce. Wytrwaj i dalej inspiruj innych, żeby byli bardziej sobą, żeby zaangażowali się w życie i czerpali z niego radość 🙂
Jeśli jesteś na etapie poszukiwania to gratuluję tego, że wychylasz się już z bezpiecznego gniazda i chcesz wyruszyć do lotu, ku przygodzie.
Nie wiesz co robić?
Czujesz się nie na swoim miejscu? Poznaj siebie, a poznasz swoją misję. Kim jesteś? Jaki/a jesteś? Co mówią o Tobie bliscy? Za co najbardziej Ciebie cenią? Jakie zajęcia dodają Ci skrzydeł, sprawiają, że możesz być naprawdę sobą? Czego potrzebujesz do szczęścia?
Te pytania mogą być pomocne o ile nasze myślenie jest wolne od fałszywych przekonań. Czy mamy prawdziwy obraz siebie? Czy nasze marzenia naprawdę dadzą szczęście nam a nie naszym rodzicom, małżonkom, dzieciom? Może są tylko odpowiedzią na to, czego oczekuje od nas otoczenie. Zapraszam Was, żeby spojrzeć na siebie w prawdzie. Wbrew pozorom może to kosztować trochę wysiłku. Wymaga zrzucenia masek, zerwania z uzależnieniami, z niszczącymi nas relacjami, z dotychczasowym obrazem siebie. Pomóc może wyciszenie, odcięcie od bodźców, skupienie na naszych emocjach, samoobserwacja, pogłębianie świadomości, spojrzenie na siebie z kilku perspektyw, ocena otoczenia w jakim funkcjonujemy, relacji w jakich jesteśmy, pełnionych ról społecznych. Warto, żebyśmy popatrzyli jakie są cechy naszego charakteru, nasze utarte schematy działania (te, które nam sprzyjają, jak i te które są tylko mechanizmami obronnymi wykształconymi w dzieciństwie), wartości, pragnienia, umiejętności, dotychczasowe doświadczenia, to jak widzą nas inni. Widzę sens w tym, żeby korzystać z różnego rodzaju warsztatów, sesji coachingowych, rekolekcji, które zbliżają nas do prawdy o tym, kim jesteśmy. Zaprośmy Boga do tego, żeby działał i pokazywał drogę.
Życiowa misja a samoświadomość
Spojrzenie w swoje wnętrze to według mnie najlepszy kierunek zmiany. Wzrost osobisty i podjęcie zaangażowania w życie zaczyna się od zauważenia tego, co Bóg złożył w moim wnętrzu. Przemiana to tak naprawdę powrót do źródła, do istoty mojego człowieczeństwa. To jak zostałam wyposażona, jest dla mnie kierunkowskazem. Odkrywanie talentów, umiejętności, świadomość wartości zakorzenionej w Bogu, pokazuje gdzie mam iść, co mam w sobie rozwijać. Motywacją nie jest chęć spełnienia żądań Boga, uniknięcia kary. Jest to pragnienie, żeby wykorzystać cały zgromadzony potencjał, niczego nie zgubić, nie zmarnować, nadać temu jeszcze większa wartość. Poczucie sensu i zaangażowanie w życie (tu gdzie jestem tu i teraz) daje szczęście 🙂
Podsumowując: Twoja misja jest w Tobie. Kiedy poznasz siebie, odnajdziesz tą iskrę, która popycha do działania. Misja nada Twojemu życiu sens i kierunek. To coś dla czego będziesz chciał(a) się rozwijać i być coraz lepszym(ą). To jest zadanie, które doda Ci skrzydeł, żebyś wzbił(a) się wysoko w powietrze, tam gdzie jeszcze nie sięga wzrok. W drogę 🙂
Bernatko, bardzo mi się podoba Twój wpis o misji 😊
Nie rozumiem tylko co masz na myśli w jednym zdaniu:
Motywacją nie jest chęć spełnienia Woli Bożej
Jestem wyczulony na temat Woli Bożej 😊 i chciałbym Cię dobrze zrozumieć.
Pozdrawiam gorąco
Arek
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Zmieniłam sformułowanie, żeby być lepiej zrozumianą. Myślę, ze Bóg nas do czegoś zaprasza, nie narzuca niczego siłą.
PolubieniePolubienie
Bardzo dobry tekst. Drzewo jest ponoć symbolem rozwoju. Bardzo ważny dla mnie symbol. Od siebie dodam że wykonując swoją misję warto w pełni wykorzystać fakt ze dopiero wyruszyliśmy i nie jesteśmy jeszcze na swojej drodze. Teraźniejszość dostarcza zasobów które dają szansę na lepszą przyszłość.
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Jak według Ciebie można wykorzystać sytuację, że jesteśmy na początku drogi a przed nami wiele niewiadomych?
PolubieniePolubienie
Podam na swoim przykładzie. Chciałbym mieć własną firmę. Np. fotograficzną i więcej czasu poświęcać na tym co lubię robić. Aktualnie pracuję w korporacji i z pozoru to smutna okoliczność. Ale okazuje się, że podchodząc racjonalnie do marzeń ( Z podejściem przedsiębiorcy), robiąc analizę SWOT, okazuje się że praca w korporacji trafia w rubrykę „Oportunity”. Nie muszę konkurować cenowo, żeby mieć na chleb. Mogę z bezpiecznej pozycji pracować nad produktem i marketingiem. Inny przykład brak wymarzonej rodziny to wspaniały okres na rozwój własnej relacyjności i otwartości co wróży o wiele lepszemu związkowi niż gdyby był on już teraz.
PolubieniePolubienie
Ty już znalazłeś misję. Pytanie dotyczyło sytuacji, kiedy jest ona nieznana. Jaka jest przewaga osoby, która stoi przed wątpliwościami?
PolubieniePolubienie
Czy osoba która ma wątpliwości wie jaką drogą chce iść? Jeśli tak to czego dotyczą wątpliwości? Jeśli nie wie to najlepiej dobrze zagospodarować te obszary życia które które już rozumie, w których wie czego chce.
PolubieniePolubienie