Obserwując skłonności do zaburzeń odżywiania odkryłam w sobie czynnik leżący u podstaw myślenia i zachowania – zaspokojenie wewnętrznych pragnień. Silnym motywem mojego działania była tęsknota za miłością, poczucie, że jej brakuje w moim życiu.
Kiedy problem zaburzeń odżywiania został przezwyciężony, zauważyłam jak znów uciekam od samej siebie, od swoich pragnień, w inne uzależnienia. Wśród nich uzależnienie od… zakochania. Silne emocje związane z zauroczeniem mogą działać jak narkotyk, przy okazji tworząc fałszywy obraz miłości i relacji.
Czym się karmisz?
Emocjami można się karmić. Posłużę się tym porównaniem, żeby uprościć zagadnienie tzw. „trudnych związków”.
Mamy różne możliwości, co do tego, czym karmimy nasze ciało. To nasza decyzja. Zdrowe, pełnowartościowe, naturalne – to co nas odżywia i daje siłę, czy fast food – doraźny środek na zaspokojenie głodu, słodycze – szybka metoda na oszukanie samego siebie, żeby na chwilę podwyższyć nastrój. Dostępne produkty z promocji, czy wyszukane na bazarku perełki, lokalne specjały i wyjątkowe smaki. Dobre i zdrowe jedzenie może być na wyciągnięcie ręki, a innym razem kosztuje więcej czasu, pieniędzy, wysiłku. Niezależnie od tego, jak trudno jest zdobyć wartościowe pożywienie i je przyrządzić, jest coś co nam pomaga: świadomość tego, co jemy i jaki ma to wpływ na nasz organizm. Obserwacja, szukanie sprawdzonych źródeł, oparcie na autorytetach i na swoim doświadczeniu. Podobnie jest w świecie emocji. Niezależnie od tego, jakie emocje nami targają, jakie są na to reakcje – warto być świadomym swoich potrzeb, uczuć i tego jak wpływają ona na nasze decyzje.
Jakimi emocjami się karmisz?
Emocja to krótkotrwała, automatyczna reakcja na rzeczywistość. Umysł emocjonalny ma służyć naszemu przetrwaniu. Jest dużo szybszy niż racjonalny; przystępuje do działania, nie zastanawiając się nad tym co robi. Często nie mamy kontroli nad tym, jakie emocje nas ogarniają. Możemy jednak wpływać na to, jak długo dana emocja będzie się utrzymywać. Wybór czynności jakim się oddajemy, miejsca w jakim żyjemy, ludzi, z którymi chcemy tworzyć relacje – to wszystko może być podporządkowane osiągnięciu dobrego samopoczucia. Większość ludzi poszukuje okazji do poprawy nastroju. Są jednak przypadki, gdy oddajemy się przeżywaniu nieprzyjemnych emocji: smutku, żalu, rezygnacji. Melancholijny nastrój może stać się naszym nawykiem. Możemy też poszukiwać emocji o dużej silne, bez względu na ich zabarwienie. I tak zatracamy się w niebezpiecznych sportach, grach, wydarzeniach.
Tym, co najsilniej może wpływać na emocje, są ważne relacje z ludźmi. W relacjach mamy okazję najpełniej się rozwinąć. Związki można traktować przedmiotowo – jako sposób na osiągnięcie jakiegoś stanu psychicznego. Jednak działa to tak jak z pożywieniem – kiedy przesadzimy z ilością tortu, brak miejsca na główny posiłek, który dostarczy nam składników odżywczych. Kiedy żywimy uczucia do osób, które mają na nas zły wpływ, inwestujemy w to naszą energię, czas, nie dajemy miejsca ludziom, którzy nas wzbogacają, motywują. Dlaczego jest tak, że darzymy uczuciami tych, którzy tego nie dostrzegają, nie potrafią odwzajemnić? Skąd tyle rozczarowań w relacjach? Może kierujemy się impulsem, tak jak przy sięganiu po słodkości. Angażujemy się w związki, które nas ograniczają, uzależniają, skłaniają do odwracania się od przyjętych wartości, bo za nimi idzie jakieś nowe przeżycie, krótkotrwała przyjemność czy silne pobudzenie.
W kolejnym poście podejmę temat z perspektywy psychologicznej. Będziemy poszukiwać odpowiedzi na pytania:
Czy zakochanie to choroba? Kim jest nałogowiec miłości? Jak uzdrawiać relacje, które nam szkodzą?
Skłania mnie do refleksji. Może męczymy się gdy „darzymy uczuciami tych, którzy tego nie dostrzegają” bo próbujemy bezskutecznie się dopasować. Może to nasi sparing-partnerzy? Wydaje mi się, że tracimy energię na próbę zgodności by tworzyć coś razem, aby mieć kogoś zaufanego w podróży gdzie są niebezpieczeństwa. Przed wyprawą na polowanie przecież muszę ustalić czy na pewno wszyscy uczestnicy rozumieją , że tygrys to niebezpieczne zwierzę.
Pragnienie w odniesieniu do wody zanika z wiekiem u ludzi. Może te uzależnienie od miłości od osób, które tego nie dostrzegają jest z powodu tego, że trudno przyznać się do błędu, że źle się wybrało oraz strachu, że te pragnienie miłości zaniknie.
PolubieniePolubienie